Strajk solidarnościowy we Wrocławiu




26.08.1980

wróć

26 sierpnia 1980 r. wrocławskie ulice przedstawiały zupełnie inny obraz niż zazwyczaj: tego dnia wstrzymano ruch komunikacji publicznej. Solidaryzując się z uczestnikami ówczesnych wydarzeń na Wybrzeżu, w VII zajezdni przy ul. Grabiszyńskiej pracownicy rozpoczęli strajk. Jednym z inicjatorów tych wydarzeń był Tomasz Surowiec, który odczytał załodze postulaty stoczniowców, a potem zastawił drogę wyjazdową jednym z pojazdów.

„Miasto się rzeczywiście błyskawicznie dowiedziało, bo ludzie na przystankach bezskutecznie czekali na jakiś transport. Wprawdzie władze próbowały zmusić motorniczych i kierowców do pracy (stawiając im za plecami milicjanta), ale ci zatrzymywali się na trasie, wysiadali z wozu i stawali obok. Strajk szerzył się jak pożar”[1].

Był to bodziec dla innych państwowych przedsiębiorstw w mieście (m.in. PAFAWAG, Hutmen, Fadroma). „Wkrótce do MPK przyłączyły się kolejne zakłady. Te produkujące żywność pracowały na ‘pół gwizdka’. Mieszkańcy Wrocławia tłumnie zaczęli gromadzić się przed bramą zajezdni”[2].

Poza Wrocławiem do podobnych wydarzeń doszło również m.in. w Legnicy, Lubinie, Głogowie, Jaworze i Złotoryi. Wrocławski strajk trwał do 1 września.

Archiwalne nagrania Polskiego Radia Wrocław można odsłuchać pod tym linkiem.