Publicystycznie

Zagwozdki dolnośląskie

<< powrót

Zagwozdki dolnośląskie (1)

  Arkadiusz Lipin: Stacja na Dzikim Zachodzie Ziuuuuuuuu! Ziuuuuuuuu! Pufffff... Puffff... Para poszła w ruch. Para prawdziwa, z izerskiej wody i śląskiego węgla. Czarnego złota prosto z Wałbrzycha. O paradoksie! Pociąg wyjeżdżający wprost z wielkiej brunatnej misy węgla pod kotłem spalał paliwo „importowane”. Kłęby chmur spod kół czarnego smoka zwa... [ więcej ]

Zagwozdki dolnośląskie (2)

  Arkadiusz Lipin: Ból oczu   Stolica dumnego Śląska. Perła w kilku koronach. Obiekt pożądania wielu monarchów. Naukowa kolebka noblistów. Wenecja Środkowej Europy. Miasto tysiąca mostów, pięknych alei, placów, pałaców i zielonych parków. Cel emigracji setek tysięcy biednych, dom tysięcy zamożnych, rezydencja setek bogatych. Metropolia goszcząca kilka koro... [ więcej ]

Zagwozdki dolnośląskie (3)

  Arkadiusz Lipin: Kroniki domowe Pada. Pada tak sobie już czwarty dzień. Padać może dłużej. Tu są Izery – jak mawiał wieszcz, 40 i 4 dni pada deszcz. Może padać jeszcze tydzień, a może tylko pół dnia. Tutaj meteo-wróżby nie działają. Nie ma prostych odpowiedzi na proste pytania. Tu są Góry Izerskie. Niejednego już zaskoczyły... Wciąż zaskakują. A to... [ więcej ]

Zagwozdki dolnośląskie (4)

  Arkadiusz Lipin: Polska jest winna Kto układa szkolne programy nauczania? Szkoła jest dla mnie nieprzeniknioną zagadką. Czemu i komu służy? Na pewno nie nauczaniu i zgłębianiu wiedzy. Zdecydowanie nie historycznej. Chyba tylko wrodzonej młodzieńczej mądrości można przypisywać zasługę, że uczniowie po lekcjach historii nie dostają biegunki. Tymczasem histo... [ więcej ]

Zagwozdki dolnośląskie (5)

  Arkadiusz Lipin: Litva, ty moja země Sneżka to je to nejwyszszi sztit Slezska, Czeska, a Polska. Ano, polski pod względem wybitności. To taka pokrętnie tłumaczona definicja, w której chodzi o prostą rzecz: patrząc na górę widzimy, że jej bryła gdzieś się zaczyna i gdzieś kończy. Każda góra zazwyczaj kończy się na szczycie pod niebem. Zaś z początkiem... [ więcej ]