Premiera "Salta"




11.06.1965

wróć

„Do sennego prowincjonalnego miasteczka przybywa Kowalski-Malinowski” – tak najczęściej zaczynają się opisy „Salta” Tadeusza Konwickiego, którego premierę kinową datuje się na 11.06.1965 r.

Twórca filmu jako scenerię, która miała oddawać (skomplikowaną, męczącą, ale również intrygującą) naturę głównego bohatera wybrał wrocławską Leśnicę. „Zagrały m.in. willa przy ulicy Rubczaka 5-7 i kościół św. Krzyża przy ulicy Skoczylasa, ale także jeden z leśnickich sadów. Co ciekawe, gdy kręcono zdjęcia – 2 października 1964 roku – jak na złość złapał przymrozek. Jabłonki w sadzie okazały się przywiędłe, a w filmie miała być pełnia lata. Ekipa przystąpiła ofiarnie do pracy. Zawiesiła na ogołoconych już drzewach setki jabłek przytwierdzając je do gałęzi… nitkami. Wspominał o tym sam reżyser. Do historii przeszła scena, w której bohaterowie filmu, mieszkańcy sennego miasteczka, zaczynają tańczyć Salto niczym w transie (muzykę skomponował Wojciech Kilar)”[1].     

Jak pisał Tadeusz Sobolewski: „’Salto’ to taki rodzaj kina – a właściwie filmowego pisarstwa – które tworzy rzeczywistość autonomiczną, umowną, przefiltrowaną przez wspomnienie, mit, sen. Pejzaż sennego miasteczka, prześwietlonego jesiennym słońcem, do którego przybywa Kowalski-Malinowski (Zbigniew Cybulski w skórzanej kurtce i ciemnych okularach), przypomina landszaft z łabędziami, który oglądamy w czołówce. To syntetyczna Polska – Polska Konwickiego – która ma coś wspólnego z Polską Gombrowicza i Mrożka, choć potraktowana jest inaczej i w rezultacie rozgrzeszona”[2].

Film został uznany m.in. przez Martina Scorsesego za jedno z najbardziej znaczących dokonań polskiej produkcji filmowej. Jedną z najbardziej charakterystycznych scen „Salta” (poza finałową sceną tańca) można przejrzeć pod tym linkiem.