Bielice

wróć



 

Słowa kluczowe? Niem. Bielendorf; Obszar Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego; podwójne otoczenie górskie: po wjeździe do Bielic po lewej stronie witają nas Góry Złote, po prawej – Bialskie; jedno z najbardziej cichych i dzikich miejsc w polskich Sudetach; walory pobliskiej Puszczy Śnieżnej Białki doceniała już Marianna Orańska (odkąd stała się właścicielką wsi, charakter tego miejsca z rolniczego zmienił się na turystyczno-leśniczy); walory okolicznych lasów są niezwykłe: zachował się tu pierwotny drzewostan, który nie przystaje do obecnej monokultury świerkowej.

Nie wyczerpiemy jednak w ten sposób bielickiej specyfiki: z powyższego opisu na przykład nie zasięgniemy wiedzy o flircie tego dolnośląskiego zakątka z filmem. W 1958 r. m.in. tutaj Czesław Petelski realizował swoją „Bazę ludzi umarłych” na podstawie debiutanckiej powieści Marka Hłaski. Ciekawostką może być fakt, że dolnośląska miejscowość i jej okolice „grały” bieszczadzką wieś, co zdaje się korespondować z opinią na temat Bielic, zgodnie z którą są to sudeckie Bieszczady. (Kultowy pisarz w latach 50. przez sześć tygodni  pracował jako kierowca  samochodu dostawczego  w Bystrzycy Kłodzkiej, więc robotniczy kontekst związany z produkcją i transportem drewna nie był mu obcy). Fotografie z planu dostępne są na stronie Fototeki Filmoteki Narodowej pod tym linkiem.

Wracając do Bielic – to miejsce nieoczywiste. „Jest jedną z najbardziej inteligenckich i międzynarodowych wsi. Na te swoje kilkanaście gospodarstw ma 9 osób z wykształceniem wyższym, w tym jednego doktora, a mieszkają w niej Polacy z obywatelstwem Belgii, Australii i USA. Jest też bardzo polityczna, bo wydała nie tylko opozycjonistów w latach 80-tych, także posła, marszałka województwa i burmistrza, a ostatnio nawet posła do Europarlamentu. Ma opinię bardzo ekumenicznej, bo prócz katolików, spotykają się tu baptyści, luteranie i zielonoświątkowcy, a wśród częstych gości są i krysznowcy, którzy twierdzą, że okolica emanuje dobrą energią...”[1]. Potwierdzałby to również organizowany od 2002 r. „Uniwersytet w Bielicach”, czyli cykl spotkań z akademikami w Domu Gościnnym u Majów (wśród zaproszonych gości wyróżnić można m.in. prof. Jana Miodka, Teresę Torańską, Lidię Amejko czy prof. Janusza Deglera).

To interesujące, że miejscowość w PRL-u dotknięta depopulacją i spustoszeniami powodowanymi szabrownictwem, potrafiła przełamać te negatywne zjawiska. Zresztą, warto ocenić to samodzielnie. Na własne – nie tylko – oczy.

 

 

 

 

Foto: Michał Czekański
Tekst: Grzegorz Czekański

 

 


[1] Zob.: http://www.bielice.info.pl/historia-wsi.html, dostęp z 07.06.2016.