Dobków

wróć


 

Maria Surowiec

Pamiętam, jak przy dwudziestostopniowym mrozie zjeżdżałam głową w dół po zamarzniętym wodospadzie Bukownicy.

Pamiętam, że podczas ,,wielkiej powodzi” do Świerzawy przyjechała cała banda strażaków i władowała się do naszej szkoły. Łódki i samochody zostawili przed budynkiem, a sami poszli spać do naszej sali gimnastycznej.

Pamiętam, jak w ciepły lipcowy wieczór weszłam na czereśnię i przyglądając się zachodowi słońca, jadłam owoce z samego czubka drzewa.

 

 

 


 

Jeżeli chcesz utrwalić  wspomnienia dotyczące Dobkowa albo innego dolnośląskiego miejsca, przejdź do FORMULARZA ZGŁOSZENIOWEGO. Zajmie Ci to trzy minuty. 

 

 

Przeczytaj cały pamiętnik: