Głogów

wróć


 

Kamila Anczarska

Pamiętam, że w Głogowie Cyganie chodzili całymi taborami, grywając wesoło na skrzypcach. Rzucaliśmy im pieniążek z balkonu, a kiedy przeszli, cała ferajna wybiegała na dwór i zaczynało się szukanie niewyzbieranych monet.

Pamiętam, gdzie w Głogowie kończył się świat. Na osiedlu Piastów Śląskich. Mój blok był najnowszy i ostatni. Za nim tylko pole. Ksiądz chodził przy drodze po poboczu.

 

 

Danuta Bieniecka

Pamiętam inny Głogów. Kiedy tu przyjechałam nie było tu pięknej Starówki. Pamiętam stosy gruzów pokrytych dziką roślinnością. Nie było Osiedla Piastów. I to powietrze, takie ciężkie, też pamiętam.

 

 

Maria Dytwińska-Gawrońska

Pamiętam to dziwne wrażenie: droga do szkoły z mieszkania mojej koleżanki z ulicy Niedziałkowskiego w Głogowie przebiegała wśród ruin Starego Miasta. A było już wtedy ponad 50 lat po wojnie.

 

 

Henryk Grzybowski

Pamiętam, że po Głogowie chodziło się ścieżkami wydeptanymi między gruzami.

Pamiętam, jakie wrażenie robił na nas dwupoziomowy głogowski dworzec.

Pamiętam, kiedy się pojawiło to coś nowego na horyzoncie, a ojciec mówił: „Tam będzie huta”.

 

 

Alicja Kukła

Pamiętam moją pierwszą w życiu podróż pociągiem z Głogowa do Głogówka, do lasu. Dziś żaden pociąg tam już nie jeździ, pewnie tory także zdążyły zniknąć.

Pamiętam, jak w 1997 r. chodziliśmy nad Odrę. Miałam wtedy 4 lata. Nie było widać wysp na rzece i portu, a woda rozlewała się aż za Kolegiatę. Do końca nie wiedziałam, co się dzieje. To była powódź.

Pamiętam, jak na Ślęży oglądałam kultową rzeźbę: pannę z rybą i niedźwiedzia. Podeszło do mnie wtedy dwóch obcokrajowców, którzy spytali, co to jest. Trudno mi było wytłumaczyć, chyba nie zrozumieli.

 

 

Agnieszka Romaniuk

Pamiętam, z jakim zachwytem na peronie w Głogowie patrzyłam na nowiutki szynobus do Leszna. Marzyłam, że kiedyś przestąpię jego próg. Potem miałam aż za wiele okazji, ale pociąg do Leszna już nie kursował.

Pamiętam wielką i niemal nigdy niewysychającą kałużę w miejscu dzisiejszego targowiska.

Pamiętam, że pewnego suchego lata przeszliśmy w bród Starą Odrę.

 

 

Damian Szczepanowski

Pamiętam, że ulicą Wita Stwosza na poligon na Górkowie maszerowało wojsko, które jako dzieciak goniłem z prośbą o guzika. Sama ulica inaczej wyglądała. Brukowana, z rowami po bokach. Piastowa nie było.

Pamiętam, jak chodziłem na stary cmentarz ewangelicki, obecnie Park Południowy. Tam było niesamowicie! Ciemno, z bujną roślinnością, lianami i bluszczem zwisającym z każdego drzewa. Niesamowity klimat.

Pamiętam że zamiast na lekcji religii do kaplicy to chodziło się do fosy - kazamaty, poterna i po ruinach kościoła św. Mikołaja czy ratusza. To było przeżycie niesamowite. Ale i czysta głupota.

 


 

Jeżeli chcesz utrwalić  wspomnienia dotyczące Głogowa albo innego dolnośląskiego miejsca, przejdź do FORMULARZA ZGŁOSZENIOWEGO. Zajmie Ci to trzy minuty. 

 

 

Przeczytaj cały pamiętnik: