Jak licealiści odbierają swoje miasto

wróć


 

 

Katarzyna Iwanio: Jak licealiści odbierają swoje miasto

Podczas pierwszej  wizyty w wołowskim liceum mieliśmy okazję pracować z grupą 24 uczniów. Chcieliśmy sprawdzić, jak licealiści odbierają swoje miasto, jakie miejsca uważają za ważne lub ciekawe. Efekty pracy warsztatowej posłużą jako dodatkowy materiał badawczy do analizy tożsamości lokalnej mieszkańców Wołowa.

W trakcie pierwszego dnia warsztatów pracowaliśmy głównie przy pomocy klocków Kapla. Są to drewniane klocki przypominające deszczułki (wymiary: 11,74 x 2,35 x 0,78cm) o dużych możliwościach konstrukcyjnych. Zadaniem, przed którym stanęli licealiści, było stworzenie mapy Wołowa i umieszczenie na niej najciekawszych miejsc w ich mieście. Do dyspozycji był szary papier, flamastry i klocki. Pomocne okazały się również wydrukowane mapy miasta.

 

Wypełnianie mapy budowlami z klocków Kapla (fot. A. Kosieradzka)

 

Po zaznaczeniu na płachcie papieru najważniejszych ulic, podzieleni na zespoły uczniowie przystąpili do budowy sześciu obszarów, które zostały wcześniej wybrane w drodze głosowania. Ciekawe dyskusje dotyczyły ustalenia dokładnej lokalizacji poszczególnych miejsc na mapie Wołowa.  Mimo znacznego oddalenia niektórych z wytypowanych obiektów, udało nam  się stworzyć symboliczno-emocjonalną mapę miasta. Modułowość klocków stała się dodatkowym bodźcem do tworzenia nowatorskich rozwiązań. Dobrym przykładem jest uproszczone przedstawienie wołów na  murach miejskich.

 

Przedstawienie rzeźb wołów na historycznych murach miejskich. Po lewej widoczny ratusz (fot. A. Kosieradzka)

 

Przy okazji realizacji tego zadania mogliśmy odkryć Wołów widziany oczami tutejszej młodzieży. Przez rozmowę o przestrzeni, nie tylko poznaliśmy ciekawe obiekty na terenie miasta, ale dowiedzieliśmy się czegoś o jego młodych mieszkańcach – co ich interesuje, co robią, jacy są. O istnieniu niektórych z wybranych przez licealistów miejsc nie moglibyśmy się dowiedzieć z żadnego przewodnika po Wołowie. Tym bardziej nie poznalibyśmy ich lokalnego znaczenia.

 

Prace wykończeniowe (fot. A. Kosieradzka)

 

 

 

Katarzyna Iwanio