Jelcz-Laskowice

wróć


 

Ewa Nabiałczyk

Pamiętam smak pierwszego papierosa. Zapaliłam go z kolegą oraz bratem w poniemieckich bunkrach za naszym blokiem. Były to Zefiry. Mentolowe. Któż by przypuszczał, że mentole zrobią kiedyś taką karierę?

Pamiętam, że w wieku młodzieńczym, na bliżej nieokreślonej imprezie w ramach mojego przygotowywania się do zawodu artystki, zaśpiewałam Laleczkę z porcelany. Zrobiłam furorę. I wygrałam lalkę. Z włosami.

Pamiętam, że raz w szkole podstawowej podczas wuefu nastąpiła inwazja mszyc. Akurat biegłyśmy z dziewczynami po bieżni. Zajęcia odwołano, a my debatowałyśmy, czy to przypadkiem już nie Apokalipsa.

Pamiętam, jak otwierano pierwszy market, czyli Plusa. Tubylcy, wiedząc wcześniej, iż nastąpi ów kapitalistyczny cud oraz rajski wynalazek, zwany promocją, stali przed drzwiami już od 6 rano.

 

 

Olivia Wajsen

Pamiętam, w czasach studenckich latem jeździło się nad jezioro w Jelczu-Laskowicach. Jest tam nawet plaża. 

 

 

 


 

Jeżeli chcesz utrwalić  wspomnienia dotyczące Jelcza-Laskowic albo innego dolnośląskiego miejsca, przejdź do FORMULARZA ZGŁOSZENIOWEGO. Zajmie Ci to trzy minuty. 

 

 

Przeczytaj cały pamiętnik: