/
Joseph von Eichendorff (1788-1857)

Biogram

 

Joseph Carl Benedikt von Eichendorff (1788-1857) – urodzony w pałacu w Lubowicach pod Raciborzem poeta i prozaik okresu romantyzmu, który wraz z bratem kształcił się w gimnazjum św. Macieja we Wrocławiu (zamieszkali w konwikcie św. Józefa). „Większość życia spędził co prawda gdzie indziej – w Halle, Heidelbergu, Wiedniu, Berlinie, Gdańsku i Królewcu – ale szczęśliwe dzieciństwo na zamku w Łubowicach zawsze wydawało mu się swoistym ‘rajem utraconym’, utraconym zresztą w dosłownym znaczeniu, bo ojciec poety Adolf Theodor von Eichendorff w następstwie ryzykownych i nierozważnych spekulacji postradał większość posiadanego majątku, co sprawiło, że jego synowie musieli szukać zatrudnienia w rozmaitych urzędach”[1].

„W swoim nieogrzewanym pokoju internatu Joseph czytał namiętnie Swetoniusza, Horacego, Homera i innych. Udzielał się również w gazetce krążącej po konwikcie, w której w sposób ironiczny przedstawiono osoby i wydarzenia konwiktu jak np. w ‘Rozmowie pomiędzy Józefinem, jego żołądkiem i sakiewką’ (Gespräch zwischen einem Josephiner, seinem Magen und seinem Geldbeutel). We Wrocławiu powstały pierwsze wiersze Eichendorffa. Pierwszym drukowanym utworem był napisany przez obydwu braci długi sześciozwrotkowy wiersz po śmierci brata Gustawa (‘Nad przedwczesnym grobem naszego brata Gustawa’), który zmarł w kwietniu 1803 roku ‘na udar płucny’. Wiersz, poprawiony przez nauczyciela ukazał się 30 maja 1803 roku w gazecie ‘Schlesische Provinzialblätter’. Joseph prowadził również pamiętnik”[2].

To we Wrocławiu Eichendorff opracowywał pierwsze szkice do noweli „Z życia nicponia” (Aus dem Leben eines Taugenichts), która jest uznawana za jedno z arcydzieł niemieckiej literatury okresu romantyzmu.

Okres wrocławski był jednym z wielu w biografii poety. „Śląsk, jak się okazuje, nie jest tu wcale wyjątkiem, mnóstwo miejscowości w Niemczech chętnie przypomina o bodaj kilkudniowym pobycie poety w swoich granicach. Nie ma w tym oczywiście nic złego, choć inicjatywy takie nie zawsze są całkiem wolne od pewnej przesady czy śmieszności. A w wypadku Raciborza czy Nysy sytuację komplikuje jeszcze okoliczność, że ten „poeta ziemi naszej” nigdy tak naprawdę całkiem „nasz” przecież nie będzie”[3].

Od 1855 r. poeta mieszkał w Nysie, gdzie dwa lata później na cmentarzu Jerozolimskim został pochowany.

 

Twórczość

 

Przeczytaj więcej pod tym linkiem.