Karol Maliszewski: Przez Słupiec płynie rzeka Dzik

wróć


 

Przez Słupiec płynie rzeka Dzik

Przez Słupiec płynie rzeka Dzik
przez moje serce jeszcze dziksza
bardziej brudna Osad lśni
w wierszach W ustach dym
z hałdy nad miastem
Daj mi znak może kaszlnij
zrozumiem że cię tu tylko
ta jabłoń trzyma Dziadek
ją sadził w kącie podwórza

szczaw (co porasta stromą stronę
wzgórza) znika w pyskach koni
pasących się z namysłem
i tną gzy Chodzi po opłotkach
cień chmury rozdartej jak ty
albo schizofrenik Następny człowiek umarł 
pogoda się nie zmieni Weź gałąź sosnową
i połóż na ranę

 

 

[w:] Karol Maliszewski, Zdania na wypadek, Stowarzyszenie Żywych Poetów, Brzeg 2007.