Karpacz

wróć


 

Paulina Kutyłowska

Pamiętam, że krótko przed denominacją lody u pana Sopelka kosztowały 2000 zł.

Pamiętam, jak na łące przed moim domem często lądowali paralotniarze. Kiedyś jeden z nich przestraszył się mojego psa i groził, że go zastrzeli.

Pamiętam, co mówiliśmy Niemcom, którzy dawali nam słodycze. Danke szejn.

 

 

 


Jeżeli chcesz utrwalić  wspomnienia dotyczące Karpacza albo innego dolnośląskiego miejsca, przejdź do FORMULARZA ZGŁOSZENIOWEGO. Zajmie Ci to trzy minuty. 

 

 

Przeczytaj cały pamiętnik: