Legnica

wróć


 

Krystyna

W tym czasie pracowałam w handlu. Powrót z pracy był trudny, ponieważ część miasta była zalana. Pamiętam ten chaos i panikę ludzi mieszkających na parterach. Wtedy byłam 30-letnią kobietą, ale ten czas będę pamiętała do końca życia.

 

 

Anonimowe:

Pamiętam powódź w 1997 r. i trzy dni spędzone na moście przy Bielańskiej. Jako strażnik miejski wraz razem z dzisiejszym prezydentem samochodem SM objeżdżaliśmy Stare Piekary i Herbapol.

 

Pamiętam dojazd od ul. Złotoryjskiej do Śródmieścia. Koszmar. Żona pracowała w Orbisie. Jazda łódką, później piwnice pełne wody. Mieszkałem na Zosinku, więc było tam sucho. Wyglądało to strasznie.