Olbrachcice Wielkie

wróć


 

Marcin Kwapisz

Pamiętam niebieskie światła Straży Pożarnej, prócz tego nienaturalny szum rzeczki Jadkowej, i cisza, żadnych psów. I właśnie wtedy zgasło światło na wsi.

Pamiętam odgłos wody wlewającej się do piwnicy i jezioro zamiast łąki; pamiętam strach i niepewność, co będzie dalej, czy będzie więcej wody… I szok – jak to możliwe?

Lało od czwartku, w poniedziałek przyszła fala, wieś zalana po parapety w oknach, cisza i ciemność, bezradność, to właśnie pamiętam.