Pieszyce

wróć


 

Sławomir Szel

Pamiętam, że brat wrócił do domu, aby wynieść z niego wszystko co się da, nim woda dostanie się do środka. Gdy usłyszeliśmy w radiu, że zawaliła się ściana budynku, ścięło nas z nóg.

Pamiętam, jak zobaczyłem nasz dom, a raczej to, co po nim pozostało, kilka dni po tragedii. Nikt do tego dnia nie spodziewał się, że ten drobny potok, strumień, zmieni się w pocisk powalający domy.

Pamiętam, że pierwsze dni, pierwsze miesiące po powodzi były bardzo trudne. Z nurtem rzeki straciliśmy wszystko. To, co udało się wyciągnąć z budynku, nie nadawało się już do użytku.