Rafał Różewicz: Dolny Śląsk. Misja specjalna

wróć


 

Dolny Śląsk. Misja specjalna

(rozmowa z przechodniem)

 

Mają lepsze samochody i aryjskich przodków.
Język – przez niego musiałeś powtarzać klasę.
Brzydkie kobiety, lecz rozwinięty przemysł porno.
Reprezentację, która pozbawiła nas szansy na finał.

Wyobraź sobie, że o świcie wyciągają cię z łóżka
owczarkiem. Potem za gardło i pytają
o srebrną zastawę, która miała czekać pod podłogą.
Stary sąsiad Kowalski zamienia się w młodego Schmitta 

i pozbywa balastu na klatce, zostawiając kartkę.
A tamci wymieniają szyldy, łatają dziury,
malują jeszcze obszczane bramy, napadają na śmieci
z workami w rękach (że nawet inwestorzy

zaczynają zarzucać kotwice, zwijać żagle).
Złomiarze zmieniają pracę, budują autostradę –
to nią delegaci przyjadą ogłosić wykonanie planu.
Zasypać podziemie plotkami o kosztach

 

 

Rafał Różewicz