Sadowice Wrocławskie

wróć


 

Anna „Abako” Marczak

Pamiętam, jak w 2004 r., pływając rowerem wodnym po jeziorze w Sadowicach Wrocławskich, dla atrakcji wpłynęliśmy w liście wierzby płaczącej. Spadły z niej setki pajęczaków. Panika, pisk i płacz.

 

 

 


Jeżeli chcesz utrwalić  wspomnienia dotyczące Sadowic Wrocławskich albo innego dolnośląskiego miejsca, przejdź do FORMULARZA ZGŁOSZENIOWEGO. Zajmie Ci to trzy minuty. 

 

 

Przeczytaj cały pamiętnik: