Sułów Wielki

wróć


 

Dorota Kowalik

Pamiętam szkołę podstawową w małej wsi, która trochę przekornie nazywa się Sułów Wielki. W latach siedemdziesiątych szkoła ta została nawet szkołą zbiorczą, do której dowożono uczniów z ośmiu wsi.

Pamiętam piękny drewniany kościół pw. św. Piotra i Pawła. Wszyscy mówili, że zbudowany jest z muru pruskiego, ale tak naprawdę miał on budowę szachulcową.

Pamiętam, że wieczorami drogą prowadzącą przez Sułów rolnicy pędzili krowy z pastwisk. W każdym gospodarstwie było po kilka krów. A rano jeździł wozem mleczarz i zbierał bańki z mlekiem.

 

 

 


Jeżeli chcesz utrwalić  wspomnienia dotyczące Sułowa Wielkiego albo innego dolnośląskiego miejsca, przejdź do FORMULARZA ZGŁOSZENIOWEGO. Zajmie Ci to trzy minuty. 

 

 

Przeczytaj cały pamiętnik: