Świeradów-Zdrój

wróć


 

Maciej Grzybowski

Pamiętam papierosy na wagę. Jako szef związków zawodowych jeździłem ze Świeradowa do Ruchu w Lubaniu po przydział dla całej załogi. Kilkadziesiąt kilo tytoniu trzeba było dzielić na 250 osób.

Pamiętam, że w Świeradowie Uzdrowisko kłóciło się z Nadleśnictwem, bo Lasy wywoziły papierosy za granicę gminy.

 

 

 

 


Jeżeli chcesz utrwalić  wspomnienia dotyczące Świeradowa-Zdroju albo innego dolnośląskiego miejsca, przejdź do FORMULARZA ZGŁOSZENIOWEGO. Zajmie Ci to trzy minuty. 

 

 

Przeczytaj cały pamiętnik: