Wołów

wróć


 

Anna Brzezińska

Pamiętam, jak na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych na wołowskim deptaku (ówczesnej Hanki Sawickiej) można było zjeść najsmaczniejsze lody pod słońcem: u Pana Tadzia.

Pamiętam, że aby odróżnić dwa pobliskie kioski ruchu, na ten znajdujący się po północnej stronie Rynku (ze względu na kształt budyneczku) mawiało się „pod kurzą stopą”.

 

 

Michalina Czekańska

Pamiętam, że porzeczkowy Cavalier smakował najbardziej, gdy był wypijany w parku Wołowskiego Ośrodka Kultury. A świeży ciepły chleb prosto z piekarni Rolnik od taty był najlepszy, kiedy jedliśmy go, wracając z ogniska z glinianek. O trzeciej nad ranem. Człowiek to miał zdrowie.

Pamiętam, jak z K., po lekturze serii książek o Panu Samochodziku, chciałyśmy być detektywkami i śledziłyśmy podejrzanie wyglądających osobników. Sąsiedzi mieli nas dość.

Pamiętam, że mój pierwszy samodzielny wyjazd pociągiem do Wrocławia miał ważny cel. Zakup Martensów.

 

 

Janusz Dziarski

Pamiętam dzień otwarcia lodziarni na deptaku. Włoskie lody w Wołowie! W to popołudnie lody były rozdawane za darmo. Jako dzieci ustawiliśmy się w potężnej kolejce. Chyba dla wszystkich starczyło.

A najlepszy chleb był w piekarni Pana Gaczkowskiego przy kościele pw. św. Karola Boromeusza. Można było zobaczyć jak powstaje chleb. Jego zapach i smak był (i nadal jest!) niepowtarzalny!

Pamiętam, jak na murze stawiano woły, stylizowany herb Wołowa, a także liczby 1285 i 1945. Na placu ustawiono drewniany barak przeznaczony dla robotników.

 

 

Uszula Klejman

Pamiętam, jak po raz pierwszy nie mogłam uwierzyć w smród z Rokity, który przemierzył 8,37 km z Brzegu Dolnego w linii prostej, aby zanieczyścić mi – i wielu mieszkańcom Wołowa – nozdrza. Podobno do tego się przywyka. Ja nie.

 

 

Przemysław Pilcicki

Pamiętam, że w latach osiemdziesiątych koncertował w Wołowie Oddział Zamknięty. Personel WOK-u tak skomentował koncert (słyszałem na własne uszy): „Jakiś wariat w kalesonach skacze i coś krzyczy do mikrofonu”.

 

 

 

 

 


Jeżeli chcesz utrwalić  wspomnienia dotyczące Wołowa albo innego dolnośląskiego miejsca, przejdź do FORMULARZA ZGŁOSZENIOWEGO. Zajmie Ci to trzy minuty. 

 

 

Przeczytaj cały pamiętnik: