/
Maciej Taranek

Biogram

 

Maciej Taranek (ur. 1986) – poeta, student creative writing. Tom "repetytorium", jego debiut książkowy, był nominowany do nagrody Silesius (debiut roku) oraz Warto.

Książkę przeczytać w całości można tutaj.

 

Twórczość

 

Poezja:

"repetytorium" (2013)

 

/
Omówienie

 

W tym tomie, pełnym zredukowanych form poetyckich, żywioł liryczny zderza się z chłodem logiki, a to, co powstaje w wyniku zderzenia, jest czymś na wzór epifanii; no dobrze: epifania, ale gdzie zmieścić ironię, gdy konwencja jest wyśmiana przez autora już na samym starcie? Czy to jest poetyckie origami?

 

Robert Rybicki

/
Omówienie 2

 

Arkadiusz Wierzba: Posłowie do "repetytorium"

 

się, wyróżnione ostatecznie przez Taranka kursywą, nie jest Się Heideggerowskim, w polskim tłumaczeniu Bycia i czasu pisanym wielką literą, „bezosobową” siłą „opinii publicznej”, „dominacją” lub – jak sugerują inni tłumacze – „dyktaturą”, bądź „władzą” innych. W ten sposób mógł sobie myśleć jeszcze wesoły grajek, Edward Stachura, w swoim Się. Pewien model myślenia, także poetyckiego, chybasię nieodwołalnie zeszpecił. Za pomocą się można jednak sięgnąć nieco dalej, gdzieś w rewiry Pułki, którego głos jest tu słyszalny (tak, jak i Kopyta, Góry czy Rybickiego), do samych warunków podmiotowości, na moment przed pełnym wgraniem kartridża z napisem „polszczyzna”.

Jeśli nawet się może nas, odpowiednio przyrządzone, zachęcać czasami do myślenia w kategoriach bezosobowych (jak we frazach: „zrobi się”, „mówi się” etc.), to mimo wszystko spróbujmy zrównoważyć te presupozycje, łącznie z czcigodnym Heideggerem, zalecałbym wręcz badanie się z różnych perspektyw.Kto nie widzi ja, jest ślepy; kto nie widzi podmiotu, pomylił książki. Powtarzam za Tarankiem: bokser jedzący posiłki w rękawicach, człowiek, który kawę robi w kubku od kawy, marzy o tym, kim będzie, gdy już dorośnie, ogląda pokemony, gdy upadają dwie wieże…

 

Arkadiusz Wierzba

/
Omówienie 3

Tekst Dawida Kujawy znajduje się pod tym linkiem.

/
Omówienie 4

 

„Jeśli nie mogę do tego tańczyć, to nie jest to moja rewolucja”? Na szczęście wrepetytorium się tańczy. I to tańczy najlepiej – lekko, niby od niechcenia, lecz z polotem, bo każdy gest, choć niewymuszony i delikatny, jest zarazem precyzyjny i kunsztowny. Taranek starannie dobrał rekwizyty, sprawnie rozłożył akcenty i wie, czemu służy cała ta zabawa. Czekałem na tę książkę wieki, tonąc w morzu poetyckiej nadprodukcji. Tymczasem Taranek wyrzucał, zmieniał, cyzelował. Warto było jednak czekać. "repetytorium" to murowany kandydat do wszelkich nagród.

 

Przemysław Witkowski