/
Mieczysław Jasek (1925-2007)

Biogram

 

Mieczysław Jasek – ur. w 1925 w Szczyrku, zm. w 2007 w Świdnicy, z wykształcenia filolog i pedagog. Od 1950 r. związany ze Świdnicą. Zadebiutował w 1958 r. tomikiem Ziemia uśmiechnięta. Publikował swe utwory m.in. w „Głosie Nauczycielskim”, „Współczesności”, „Poglądach”, „Kamenie” i „Życiu Literackim”. Jego wiersze prezentowane były w audycji radiowej w cyklu „Poezja niejedno ma imię” (1964-1967). 

 

 

 

Twórczość

 

Poezja:

"Ziemia uśmiechnięta" (1958),
"Kolorowe krynoliny baroku" (1960),
"Szukam" (1962),
"Pejzaż na skrzypce" (1968),
"Profile metalu" (1978),
"Wiersze wybrane" (1980),
"Góry dalekie i bliskie" (1992).

 

/
Próbka

 


Plecak miłości pierwszej


W tunelu gór
stacja bagażowa –
zostawiłem tam plecak
z nadgryzioną przez mole
pierwszą miłością

Na stacjach pamięci
trzepot rzęs
garstka szeptów
guziczek niedopięty
zmysły na oślep…

Już na pewno czas
nie odbiorę plecaka
z litości nad sobą

 

 

 

Szczyrk jesienią 

Biały gołąb
rozłożył
swe skrzydła

Wchłonął
pokrętny wąwóz
pion Skalistego

Nad moją głową
strzepnął
perełki szronu

Dokonał
ostatniej przymiarki
gasnących kolorów

 

 

 

Uśmiech miasta

gdy się znalazło pędzel radosnego wiatru
można nim prząść wełnę obłoków nad miastem

liryczne zaułki w poświacie szronu
rozsadza pełne wdzięku gaworzenie świateł
linie powietrza
słup złotego dzwonu
dźwięczą harmonijną melodyką barw

w cienkie kielichy smukleją topole
okna kierują szpady świateł w ziemię

pijak rytmicznie kołysze horyzont
w uliczce udziwnionej księżycowym cieniem

nie zagasł w sercu płomień świecy
wygnańczej zadumy
lirycznego smutku
Chopina Mickiewicza
I wszystkich artystów

Smutek tworzenia jest uśmiechem życia

 

 

 

Merkury

niecierpliwie sprężony do lotu
wprawiają nogi we drżenie
rozpięte skrzydełka
łagodnie pieszczące kopułę
współczesnego baru

w rozległym poszumie deszczu
próbuje wysłuchać
pokutnej litanii mankowicza
który pełznie po radę
dziurawą drabiną mroku

oblani nagle
wapienną falą księżyca
wracają do tożsamości

nieamnestionowany bóg
patronuje zawianym
którzy w bramie świtu
strząsają z hukiem
ciężki koc nocy

ochrypłe głosy syren
przywołały dzień

opiekun kupców artystów złodziei
klasyczną harmonią kształtów
inspekcjonuje spokojnie dostojnie
rynek miasta Świdnicy 

 

 

 

Antyfona do ślusarza

W morzu 
zastygłych metali
gdzie najgłębiej – kotwice
srebrnych nocy
sypkimi włosy ognia
błagam ślusarza;

niech rozświetla
puste wnętrza
pogięte prostuje
zadziory kryzysu wycina…

Z gwintów znieczulicy
kluczem francuskim
wykręca
zardzewiałe serca.

 

 

 

Poezja

Te wiersze
trzaskają feerią gwiazd
rozlewają metal
słowom w twarz…

W tunelach form
stygną drętwo…

Słyszysz…
jak ciężko gruchocą odlewy
po skrzydłach wyobraźni.  

 

 

 

 

Mieczysław Jasek