/
Radosław Wiśniewski

Biogram

 

Radosław Wiśniewski (1974) - urodzony w Warszawie, absolwent UJ w Krakowie, duchem z Brzegu, pracuje we Wrocławiu, mieszka w Kiełczowie, na wsi. Wydał zbory wierszy "Nikt z przydomkiem" (stow. "Undergrunt", Toruń 2003), "Albedo" ("Zielona Sowa", Kraków 2006), "NeoNoe" (Pogranicze, Sejny 20009) oraz "Abdykacja - wiersze zaangażowane i nie" (Muzeum Witolda Gombrowicza, Wsola 2013), wspólnie z Dariuszem Pado tematyczne maxi-single poetyckie: "RAJ/JAR" (wyd. "Mamiko", Nowa Ruda 2005), a także "Korzenie Drzewa" (Brzeg 2008). Obecnie rozgrzebał osiem różnych projektów poetyckich, redakcyjnych, krytycznych i prozatorskich i nie wiadomo co z tego będzie. Redaktor naczelny czasopisma literackiego "Red.", stały współpracownik "Odry", prowadzi bloga http://jurodiwy-pietruch.blog.pl.

 

Twórczość

 

Poezja:

"Nikt z przydomkiem" (2003);
RAJ/JAR" (2005, z Darkiem Pado);
"Albedo" (2006);
"Korzenie Drzewa" (2008).
"NeoNoe" (2009);
"Abdykacja - wiersze zaangażowane i nie" (2013);
„Inne bluesy’ (2015);
„Psalm do św. Sabiny” (2016);
„Dzienniki Zenona Kałuży” (2017).




 

 

/
Próbka

 

Trzy nieudane bluesy w motywem dolnośląskim w każdym z nich

 

 

Children of the starling blues

To nie jest prosty rytm, o nie, chociaż wygląda na taki

bo w życiu dzieci nic nie jest proste, to tylko szpaki

ich gniazdo uwite na skraju hałdy, kopalni, czarnego

mostu, gdzie dwanaście taktów wygrywa szynobus

z Wałbrzycha i Kłodzka. Czy ja jeszcze piszę wiersze,

czy ja ich nie piszę, to nie o tym historia, nie o tym ten

rytm, który nie jest prosty, chociaż wydaje się inny. Dzieci

wołające „mama” z dziurawymi ciałkami, gdy wie to każdy

gangsta, że nie żyje się z tyloma przestrzelinami w dzieciństwie,

one są jak wersy, chociaż za oknem czarny most i szynobus,

którym nigdy nie odjadą a jak odjadą, to wysadzą je w polu

i znowu przywiozą do mnie a ja ich się nie wyprę. Jestem tym,

co nie woła o pomstę, jestem tym, co szuka miłości, chociaż

nie wygląda na to. boli, nie boli, nie umiem ci opowiedzieć,

nie jestem sobą, jestem tym, co trzeba robić, drzewo jest

do przerzucenia, tynk do zbicia. To nie jest prosty rytm, o nie,

chociaż wygląda na taki bo w życiu dzieci nic nie jest proste,

to tylko szpaki.

 

 

Lost friend blues

Are you afraid to stay with a friend?

Pytania nie są od rzeczy gdy buksują koła

w obcej ziemi a zamiast numeru telefonu,

przypominasz numeru konta. To ostatni blues

w którym brzmi zaginiona druga gitara i nie liczy się

kto miał grać solo a kto rytm. Nikt nie będzie cię

cierpiał bardziej ode mnie, nikt nie wygra lepiej

pauz  które zsumują się w ciszę nad Izerą.

 

Are you afraid to be with a friend?

I czego chcieliśmy. To jest dwanaście tysięcy porzuconych

książek, to jest skrzypienie tabliczki na metalowym słupie

opodal kamieniołomu, że roboty odstrzałowe i pytanie,

które zawisło w niewysadzonym powietrzu. Tam w tle

- góry jak wyrzucony przez tsunami wieloryb. Swastyka

na zdjęciu starej szkoły w Grosse Iser niemal budzi sentyment.

Wódka, piwo, antologia poezji chłopskiej prosto  z biblioteki

Szkoły Wojsk Radiotechnicznych Podchorążych Rezerwy.

 

Are you afraid to be a friend?

Antena zbiera szerokim pasmem. Pewne jest, że była tu wieś

pełna obcych ludzi a teraz przemarsze cumulonimbusów,

pogubione żelastwo, nasz sakramentalny majdan do rozrzucenia

na drodze gdy poranek we mgle, szybki marsz w dół.

ach, i te wszystkie plany, jakby nie było końca.

 

There’s no end, my only friend.

 

 

Dead Morris Blues

Lord, this black cat have crossed my dream
You know sometime I wonder B.G.
What in the world's gonna happen to me


Buddy Guy - Black Cat Blues   

 

Czarna ziemia w czarną sierść bo czarny jest blues

i czarna jest noc w którą idziemy zakopać czarnego

towarzysza. Szczęka łopata, brzmi czarny świerszcz.

 

W końcu to tylko kot. Odciski łap na szybie

gdy wracał w deszcz, martwe myszy na progu.

Teraz pod płotem w kolorze wody z kurzem,

rozwarte oczy, bańka powietrza w stygnącej krwi,

kłąb futra w reklamówce. To materiały pomocnicze

od nauki o śmierci, kochanie.

 

Czarna ziemia w czarną sierść bo czarny jest blues

i czarna jest noc w którą idziemy zakopać czarnego

towarzysza. Szczęka łopata, brzmi czarny świerszcz.

 

A potem sen, znowu jest LöbberStrasse, potrzaskane,

rozlane, potargane to w czym mieszkałeś. Jest też

czarny kot chociaż go pogrzebaliście, będzie już

miesiąc. Mieszka tutaj i teraz wszelka utrata.

Łomot do drzwi. Tak dobija się zło, gdy przychodzi

po swoje.

 

Czarna ziemia w czarną sierść bo czarny jest blues

i czarna jest noc w którą idziemy zakopać czarnego

towarzysza. Szczęka łopata, brzmi czarny świerszcz.

 

 

 

 

Radosław Wiśniewski