/
Wojciech Izaak Strugała

Biogram

 

Wojciech Izaak Strugała (1954) – poeta, prozaik; publikuje w Polsce i w Niemczech. Wydał m.in. tomy poetyckie "Bruliony autoportretu" (1988), "Rozmontowany pociąg" (1996), "Phantasmagorien" (2005), "Księżycowe miasto" (2007). Mieszka w Lwówku Śląskim. 

 

Twórczość

 

Poezja:

"Chopinetto" (1991);
"Fantasmagoria" (1995);
"Bruliony autoportretu" (1988);
"Rozmontowany pociąg" (1996);
"Groby skrzydlate" (1998);
"Phantasmagorien" (2005);
"Księżycowe miasto" (2007).

 

/
Omówienie

 

Agnieszka Garbiec: Wojciech Izaak Strugała, poeta

 

 

 

„Na początku było Słowo,
a Słowo u Boga.
Na początku były oczy Słowa – wielki zachwyt.”[1]

 

Powyższy fragment wydaje się najlepiej obrazować osobę autora. Jest to z pewnością człowiek skromny, uznający swą niskość w obliczu Boga; pokorę w obliczu stworzenia, wielkości świata przyrody oraz stosunków międzyludzkich. Zapytany o własne życie, uśmiecha się skromnie, mówiąc, że nie lubi sam o sobie opowiadać, stąd informacje o nim są bardzo skąpe.

Przedstawia się go jako poetę, prozaika, publicystę i eseistę. Urodził się 28 maja 1954 roku w Lwówku Śląskim w rodzinie nauczycielskiej. Dzieciństwo i wczesną młodość spędził w pobliskim Chmielnie. Podobno każda inna miejscowość na świecie mogłaby dlań nie istnieć. Jego głębokie przywiązanie do rodzinnych stron widać szczególnie mocno w książkach Księżycowe miasto i Agatowa rzeka.

Przyszło mi niejeden raz rozmawiać z autorem. Wykazuje on nadzwyczajną troskliwość wobec słuchacza, niejako zażenowany okazywanym zainteresowaniem. Jest to człowiek cichy, nie wyróżniający się spośród tłumu, zawsze z uśmiechem, z wyrazem troski w oczach, choć o pewnej dozie niecierpliwości w ruchach i spojrzeniu pełnym przenikliwości. Nie lubi mówić o sobie, szybciutko zmienia temat, w sposób subtelny, delikatnie wodząc słuchacza na ścieżki własnych przemyśleń czy subiektywnych odczuć. Pozostawia przy tym pełną swobodę interlokutorowi, pozwalając mu sądzić, że sam jest obiektem zainteresowania. Rozmowa z nim jest niezmierną przyjemnością zagłębiania się w światy przeszłe, w zapachy dzieciństwa, pełne tęsknot i prób uchwycenia tego, co minęło. To jest jeden z głównych motywów jego twórczości. Tęsknota za dzieciństwem, próba powrotu do przeszłości, której nie da się już odtworzyć. I samotność. Samotność człowieka żyjącego w osobliwym oderwaniu.

Jego pierwsze poetyckie próby pojawiły się zrodzone fermentem dojrzewania nostalgicznego nastolatka. „Poezja rozpachniała mi w wieku lat nastu, ale była to poezja pozaszkolna, cielesna i pełna buntu, zachłyśnięcia się wolnością, która wabiła nieskończonością”. Zachwycił się wówczas twórczością Byrona, Dantego, Szekspira oraz swojskiego Żeromskiego. To właśnie – jak mówi sam autor – „myśl o nich wcisnęła mi pióro do ręki”.

Zadebiutował w 1978 roku. Początkowo były to utwory pełne rozterek, młodzieńczego buntu, dojrzewania, tworzenia „fajansowego nieba”. Ta „młodzieńczość” szybko jednak dojrzała i ewoluowała. Pojawiają się nowe tematy, przede wszystkim silny związek z regionem, nieco surowy, oparty na niezwykle bogatej wiedzy historycznej i topograficznej. Publikacje ukazywały się m.in. w „Literaturze”, „Odrze”, „Twórczości”, „Miesięczniku Literackim”, „Więzi”, „Poezji”, „Piśmie Literacko – Artystycznym”. Powstają kolejno zbiory wierszy: Zamiast życiorysu (1985), Jestem w jagodzie snu (1987), Jednorożec (1987), Bruliony autoportretu (1988). Na temat szczegółów z życia w tamtym okresie autor milczy. Zdradza tylko, że książkowe edycje pozostawały i wciąż pozostają dla niego ciągłym, niesamowitym przejawem zaskoczenia. Jednocześnie zdaje sobie sprawę z niemożności osiągnięcia celów będących obiektem jego tęsknot. Poeta mówi: „Świat przesiewa się we mnie” i już chociażby tylko na podstawie tych słów można dojść do wniosku, jak moralnie bogaty, dojrzały jest to człowiek. Niesamowity w swej wiedzy, zarazem skromny skromnością pełną pokory, zadumy nie tylko nad światem, ale i nad sobą samym. Wciąż prezentowana przez niego idea wolności nieskończenie doskonałej z pierwszych okresów twórczości postuluje inne pragnienie, że świat nigdy nie przyśnie, wciąż będzie się odradzał na nowo. Poezja Strugały jest ciągłym poszukiwaniem siebie, w przeszłości, w kulturze, w miejscu, w którym żyje. Trudnym poszukiwaniem, bo im więcej pisze się wierszy, tym mniej – w opinii autora – pozostaje się poetą.

Strugała jest żywo zainteresowany rozwojem kultury nie tylko regionalnej, ale ogólnokrajowej, poświęca dużo uwagi twórcom popadającym w dyskurs kosmopolityczny na orbitach filozofii. Pragnąłby wykreować inność nowego spojrzenia na sztukę i jej zadań. Preferuje pewne dozy własnego, autentycznego przebudzenia, kreowania rzeczywistości w sposób, w jaki nie potrafią jej ujrzeć inni twórcy i ludzie spoza sztuki.

 

 

MAM ZA SOBĄ RÓŻNE GENERACJE PISZĄCYCH,

fabrykantów książek.

Pitagoras – twórca nowożytnej poezji,

odkrył niewspółmierne paradoksy:

cukier wyparł pocałunek kobiety.

 

Ludzi łączy procesja.

Sady lśnią bielą obrusów;

tu smakujesz wino pierwszego toastu.

Dzwon cmentarny

zwołuje wesela pełne żalu.

 

Książki!... książki!... książki nowe!...

Wypełnione akcjami.

Sam je czytam i mnożę maski.

Czy wszystko musi mieć tu głowę, ręce, nogi?

Czyją głowę?... czyje ręce?... czyje nogi?...

 

 

Zdaniem lwówczanina pisanie, jak inne dziedziny sztuki, powinno przejawiać kunszt, być pokorne, ale jednocześnie objawiać iskrę, która będzie odróżniała twórczość od zwykłych obrazów powielających rzeczywistość. Autentyczność w spojrzeniu Wojciecha Strugały doskonale zobrazowana jest w jego kolejnych tomach poezji: Chopinetto (1991), Fantasmagoria (1995), Rozmontowany pociąg (1996), Groby skrzydlate (1998), Phantasmagorien (Lipsk, Niemcy 2005, wersja dwujęzyczna), gdzie już same tytuły przyciągają, zachęcają, wabią zapachem.

 

Ocean jest w brzuchu Jonasza

 

Gdy ty zarybiasz sady,

inny zarzuca sieci na zielone owoce.

Takie są przynależności,

siły rozpędu tego świata.

 

Ocean jest w brzuchu Jonasza.

Rzeka nie zdradza wody.

Łzy płyną na wagę potopu.

 

Wibrująca woda łez,

krwi,

potu.

 

Powstają kolejno Kalendarz bajkowy (Toronto, Kanada 2005), Agatowa rzeka (2005), płyta CD Phantasmagorien, Lyrik-Horbuch (Lipsk, Niemcy 2005) oraz Księżycowe miasto (Lwówek Śląski 2007), będące swoistą kontynuacją Agatowej rzeki.

Strugała raczy nas utworami o lekkiej konsystencji, wpadającymi w ucho, na pierwszy rzut oka gładko prowadząc po ścieżkach – zdawałoby się – prostych i przyjemnych, ale czytelnik stopniowo orientuje się, że ścieżka staje się czarnym szlakiem. Urok tych wierszy, na pozór prostych, jątrzy odbiorcę od wewnątrz, nie pozwalając wyrwać się z wnętrza jeszcze przez długi czas. Ich specyfika polega na lekkim wprowadzeniu w nie do końca realny świat, początkowo łagodny, pachnący bajkowością, a jednak nie pozwala pozbyć się wrażenia nieprzyjemności, pewnej nieprawidłowości, każe uświadamiać sobie istnienie elementu zła, lecz złem jest tu sam rodzaj ludzki. Strugała bardzo silnie nawiązuje do naturalizmu, przywołuje konkretne miejsca, osoby, zabiera niejednokrotnie odbiorcę w podróż, której celem staje się uświadomienie pewnych prawd dotyczących świata nie tyleż zewnętrznego, ile wewnętrznego, pełnego tęsknoty, potrzeby uczuć, ale również zrozumienia nieustannej tęsknoty do nieosiągalnego, niewymownego ducha, który swą wszechobecnością wzbudza całą plejadę uczuć od zachwytu, poprzez łagodność aż do zniecierpliwienia przybierającego formy buntu czy rezygnacji. Często wykorzystywany jest w tym celu element oniryzmu, ukazywania rzeczywistości na kształt snu, marzenia sennego, a czasem koszmaru, pełnego cierpień i tęsknot do nieodgadnionego. Chwilami łagodność przybiera irracjonalne pozy, powodując u odbiorcy poczucie zagubienia, potrzebę odetchnięcia.

Od 1992 roku poeta jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Obecnie mieszka w rodzinnym Lwówku Śląskim.

 

„Kogo nie boli, ten nie pisze wierszy, bo po co?”

Jan Rybowicz: Tabletki ze słów

 

 

 

Agnieszka Garbiec

 

 


[1]             W. I. Strugała, Księżycowe miasto, Lwówek Śląski 2007.