Biogram
Marta Koronkiewicz: Wbrew przyzwyczajeniu. O „Magazynie Materiałów Literackich Cegła”
Należy zacząć od prostego stwierdzenia: „Magazyn Materiałów Literackich Cegła” to pismo nietypowe – nieco eksperymentalne, na pewno z rozmachem wymyślane i tworzone, konsekwentnie zaskakujące. To właściwie cały zespół zjawisk i zdarzeń, których rezultatem jest wytwarzany z pomysłem i precyzją artefakt – przedmiot nazywany egzemplarzem pisma. W odróżnieniu od niektórych tradycyjnych wydawnictw, „Cegła” nie stara się być przezroczystym medium, ale swoistym koncept-magazynem czy może prasową odmianą liberatury, w którym strona materialna staje się uzupełnieniem i odpowiedzią na tak zwaną treść.
Wbrew powyższemu jednak, „Cegła” pojawiła się na scenie dolnośląskiego życia literackiego nieśmiało, w postaci kserowanego pisemka studentów Kolegium Karkonoskiego, którego głównym pomysłodawcą był kierujący magazynem do dziś Karol Pęcherz. Wydany w 2001 roku pierwszy numer zawierał ledwie kilka wierszy dyskretnie podpisanych pseudonimami. Ten stan nie trwał jednak długo: już w drugim swoje wiersze zamieszcza Mariusz Grzebalski, pojawia się także „Korespondencja seryjna” Karola Maliszewskiego, którego uwaga i czułość wobec wszelkich początków i pierwszych ujawnień stanie się trwałą cechą pisma. Kolejne numery to coraz ciekawsze nazwiska, a w spisach treści znaleźć można m.in. Martę Podgórnik, Edwarda Pasewicza, Roberta Rybickiego, Darka Foksa czy Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego. W Cegle od początku jej istnienia publikują swoje utwory młodzi i coraz lepiej zapowiadający się dolnośląscy poeci i prozaicy, m. in. Przemysław Witkowski, Konrad Góra, Kamil Zając, Bartosz Sadulski, Łukasz Jarosz, Julia Szychowiak. W każdym numerze drukowane są także utwory, często zupełnie debiutanckie, wybrane spośród nadesłanych na witrynę internetową. Czasopismo wspierają stale wymieniany już Maliszewski oraz Jacek Bierut. O artystycznym profilu magazynu i dominującym w nim specyficznym, abstrakcyjnym poczuciu humoru decyduje również trwała współpraca z grafikiem i autorem komiksów Antkiem Wajdą, przede wszystkim zaś z poetami i tłumaczami Andrzejem Sosnowskim i Tadeuszem Piórą. Autor Po tęczy jest szczególnie „intensywnie” obecny na łamach „Cegły”, nie tylko przez wiersze i przekłady (np. z Raymonda Roussela), ale także dzięki omówieniom jego twórczości (autorstwa Karola Pęcherza), oraz opublikowanemu w siódmym numerze wywiadowi. Na ten ostatni warto zwrócić szczególną uwagę, ponieważ – jak świadczy książka Trop w trop, zbiór rozmów z poetą – Sosnowski to rozmówca fascynujący, lecz niełatwy. Redakcji „Cegły” udziela jednak odpowiedzi wyjątkowo ciekawych, spośród których wyłowić można takie dwa zdania, rzadki przykład autodefinicji poetyckiej autora Życia na Korei, sformułowanej bez odniesienia do innego twórcy: język to jest głównie muzyka atmosferyczna i ciało, cielesność w innym stanie skupienia, w innym stadium materii. Skoro można pomyśleć materialność światła, mówić o świetle podlegającym działaniu grawitacji, to czemu język nie miałby być subtelną, acz materialną formą obecności ciała w przestrzeni?.
„Magazyn Materiałów Literackich Cegła” jest głównie, zgodnie z tytułem, miejscem prezentacji fragmentów twórczości poetyckiej i prozatorskiej, a czasem także graficznej współpracujących autorów. Ponadto publikowane są wywiady, rzadziej szkice krytyczne, dział recenzji zaś istnieje jedynie na stronie internetowej. Wygląd i układ numeru – za każdym razem nieco zmieniany – zależy od hasła lub motywu przewodniego (wydanie pocztowe, industrialne, surrealistyczne, mikro, etc.). Symbolem magazynu – poza obecnością Sosnowskiego – od samego początku pozostaje jego mityczny redaktor naczelny, zapoznany wielki artysta Bruno „Lef” Lewin. Lewin – „kat i ofiara sztuki Podrealizmu”, jak pisze o nim Karol Pęcherz, pozostawił po sobie fragmenty kilku dzieł, w tym traktatu o sztuce Podrealizmu Spod, sponad, zza (do przeczytania w internetowym portalu pisma). Można w nim odnaleźć takie zdanie: Na początku było słowo, ciało zaś jest tylko jego posłowiem, tym czymś markotnym, co pokracznie próbuje pójść śladem blasku myśli. Choć myśl Lewina wydaje się z gruntu antymaterialna, czasopismo, któremu patronuje, wyróżnia się właśnie zamiłowaniem do własnej materialności – jeśli tak wolno określić konsekwentnie prowadzony przez redaktorów i współpracujących z nimi grafików (Antek Wajda, Karolina Wiśniewska) formalny edytorski eksperyment wyznaczający dzisiejszy kształt „Cegły”. Począwszy od siódmego, każdy kolejny numer magazynu ma w założeniu stanowić gadżet. Najciekawsze z nich to: obłożony ręcznie wykonanymi linorytami i wydrukowany na kartkach o różnych formatach numer jedenasty wydany pod hasłem „Free”; numer piętnasty pod tytułem „Spisek”, mający postać tekturowej teczki z aktami; złożony z odrębnych plakatów zaprojektowanych przez Wajdę numer trzynasty, zatytułowany „Zagubienie” (odpowiednio ułożone plakaty składają się w mapę). Numer szesnasty powstał jako strona internetowa (www.roulotte.pl) poświęcona życiu i twórczości Raymonda Roussela, stale są na niej organizowane konkursy dla użytkowników na sestynę, a odpowiednie sześć słów niezbędnych do jej stworzenia losuje generator. Najbardziej znany pozostaje jednak numer czternasty, czyli imitacja pudełka papierosów – Lucky Strike’ów, żeby być precyzyjnym – z nadrukowanymi ostrzeżeniami: „Poezja zabija” i „Poezja może powodować impotencję”. Sam magazyn przyjął formę zawartej w pudełku książeczki z małymi formami literackimi: haiku, aforyzmami, dwu- i czterowierszami. Niektórzy spośród czytelników do dzisiaj używają „numeru czternastego” jako papierośnicy.
Poza wydawaniem (czy wytwarzaniem) „Cegły”, redakcja prowadzi także wspominaną już witrynę internetową, która nie tylko pełni funkcję archiwum, ale także oferuje możliwość zamieszczenia dowolnego tekstu. Niektóre z nich mają szansę trafić potem do wydań drukowanych. Dział multimediów dokumentuje natomiast wrocławskie i dolnośląskie wydarzenia artystyczne. Sama „Cegła” – pół pismo, pół happening – bywa też powodem działań i zdarzeń w przestrzeni miejskiej. Promowana jest w czasie regularnych spotkań, czytań i koncertów o wspólnym tytule „Szerokość Poetycka Zero”, jej redakcja zaś patronuje konkursom na improwizacje poetyckie „The Battle of Seven Words” oraz muzyczno-literackiemu projektowi edukacyjnemu „Oceany”. Długie istnienie pisma (od 2001 do dzisiaj) jest także dowodem na możliwość skutecznego działania w przestrzeni publicznej. W 2007 roku głównym wydawcą pisma stało się założone przez twórców i osoby ich wspierające Stowarzyszenie Na Rzecz Wspierania Młodych Artystów Grawiton. Stowarzyszenie jest organizacją pozarządową o charakterze non-profit, dlatego też „Cegły” nie można po prostu kupić – można ją (albo nią, jak sugeruje redaktor Pęcherz) dostać na jednym z towarzyszących jej wydaniu spotkań, co zdaje się podkreślać jej performance’owy charakter.
Choć pod hasłem „Magazyn Materiałów Literackich Cegła” kryje się tak wiele różnych znaczeń, wydaje się, że są one zespolone jedną nadrzędną zasadą: zaskakiwać, nie dać się przyzwyczaić. Nie sposób ukryć, że to bardzo poetycka zasada. „Cegła” tym różni się od wielu innych czasopism, że nie towarzyszy literaturze najnowszej, a sama częściowo nią jest, awangardowo myli tropy i bawi, wywołując radosne i pełne ciekawości oczekiwanie: co dalej?
Marta Koronkiewicz
Twórczość
Strona Magazynu: http://magazyn-cegla.net/.